Dominika z mamą
Chyba zacznę od patosu: czuję się zaszczycona, że mogłam im robić zdjęcia. Matce i dorosłej córce. Może dlatego, że nie mam już mamy (a była cudowna, bliska, tak radosna, że hej), patrząc na młode kobiety i ich matki, rozczulam się, zazdroszczę i podziwiam ich piękno. Oglądając zdjęcia tej dwójki, uśmiecham się pod wąsem, bo te dwie bliskie sobie nieziemsko kobiety są jednocześnie tak różne, tak odrębne, choć przecież Jedna jest z Drugiej. I jedna bez Drugiej nie może.
Dominikę już kiedyś fotografowałam, więc za największy komplement uważam to, że zechciała wrócić na sesję z mamą. Na luzie, w lesie, w którym spędzają dużo czasu razem. Dziewczyny, BĄDŹCIE JAK DOMINIKA - pewnie macie mnóstwo zdjęć z mężami, konkubentami, kotami i maluchami, zabierzcie więc na sesję swoja mamę, ukochaną ciocię lub babcię. Niekoniecznie do mnie, po prostu zabierzcie.