Dyplomatorium

Nie wiem, jak do tego doszło, ale choć studiowałam antropologię kulturową, nie miałam żadnej ceremonii przejścia, żadnego rytuału ukończenia studiów. Nie wiem, czy w ogóle mam dyplom. A jeśli tak - to pewnie odebrałam go na poczcie lub w dziekanacie.

A tymczasem Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego swoim absolwentom urządził takie wydarzenie, że - choć robiłam zdjęcia - wzruszałam się, poruszałam i nieco (no, dobra: BARDZO, tak straszenie BARDZO) zazdrościłam absolwentom i absolwentkom.

Dyplomatorium Jazzienne miało moc. Dawało kopa. I jakże, ach jakże, było piękne. Dla mnie to spotkanie było w rzeczy samej o wspólnocie, i tradycji. Wyszłam stamtąd z przekonaniem, że rytuał jest ważniejszy niż nam się wszystkim wydaje. No i pod wrażeniem dziekana, który kończył swoje wystąpienie słowami bodajże Woodego Allena: „najważniejszą sztuką w życiu jest unikanie pułapek, wykorzystywanie okazji i powrót do domu przed godziną szóstą”.