Tomasz

Tomasz Raff, śpiewak klasyczny. Ojciec charakternej dziewczynki. Mąż charakternej kobiety. Weganin. Mors. Znawca zapomnianych kolęd (takich jak "wołki duchowne") i pieśni Weinberga.



Jest basem, więc w operze (dla niego to oczywiste, dla mnie nowość) zawsze jest obsadzany w rolach wrednych starców i charakteryzowany "na starego dziada". Nie dla niego loki, podskoki, kwiaty, śmiech i beztroska. W każdym razie na scenie. Przynajmniej na sesji mógł poczuć się Adonisem - ku wielkiej uciesze obserwujących nas gdynian.

p.s. Aha, z całej tej listy tylko na brak loków nie mogłam zaradzić.