Dominika
Dominika pracuje z ogniem.
Nie, nie jest połykaczką ognia (choć ręki nie dam sobie za to uciąć, jest zdolna do wszystkiego). Ona z ogniem tańczy. Dosyć regularnie robię jej zdjęcia i zawsze widzę to, że płonie. Płonie, a nie spala się. Nie tak jak płoną góry, płoną lasy, lecz jak wysokie ognisko w środku puszczy, które strzela w noc płomieniami i straszny sowy, straszy wilki, intryguje lisy. Z powodu tego ognia, który ma w sobie, zawsze będąc obok chcę zrzucić z siebie buciory, sweter, czapkę i dziko tańczyć razem dookoła tego ogniska. Wpleść iskry we włosy, ogniem serce i dłonie pozłocić.
Dominika Dwernicka pracuje też z kobietami. Pomaga im zrozumieć, czym jest siła, czym trauma, czym intymność. Uczy rozkwitania, tańca dzikości i mocy. Te zdjęcia powstały podczas jednej tylko sesji. Zobaczcie, ile w niej jest żaru, ile kwiatów, wiatrów, wiosen, jesieni i zim. Ileż życia.